Menu

niedziela, 18 stycznia 2015

Pewien ktoś

English version: >>here<<

Statystyki podpowiadają, że jesteście lekko znudzeni serią o szydełku tunezyjskim i "kobieto ile można, mnie to nie interesuje, pokaż jakieś gotowe wyroby!", więc dziś pozwolę sobie odskoczyć od tematu i...

Tak. Dostałam pozwolenie na uchylenie rąbka tajemnicy. Napis "ściśle tajne" został ściągnięty i zamiast tego mam większą presję "skończ to jak najszybciej". Presji się nie dziwię, w końcu są to rzeczy, które miały być wykonane na grudzień - termin nieco przekroczony. Za pozwoleniem, żeby nie było, że się migam od zobowiązań.

Przyznaje się, że jest pewien jegomość, który mnie bardzo zauroczył. Mówią, że dinozaury groźne, niebezpieczne - zwłaszcza T-rex. Mówią też, że wyginęły. Ale ja tam nie ufam, tym co tak plotą. Jest taki pewien ktoś, kto wbrew obiegowej opinii jest całkiem przyjemny i przytulny. Znaczy będzie, jak już się zbierze w całość. Na razie dobrze mu z oczu patrzy. Przyznajcie sami, te oczy nie mogą kłamać, prawda?



Dinuś dorobił się nie tylko pary oczu, ale nawet pyska i pękatego brzuszka. W domyśle. Czeka jeszcze na wypełnienie. W końcu T-rex głodny, T-rex zły. Trzeba będzie go szybko poskładać, bo jeszcze nabroi.





Właściwie jesteśmy już prawie na końcu naszej wspólnej przygody. Aktualnie kończę drugą nóżkę. Jeszcze stópki, rączki i można będzie nadać mu ostatecznego kształtu. Na końcu powinien wyglądać mniej więcej tak: >>TUTAJ<<. Prawda, że słodki?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz