Święta, święta, święta...
Mało świątecznie u mnie na blogu. Nie chwalę się szydełkowanymi jajeczkami, malowanymi pisankami i innymi świątecznymi akcentami. W tym roku nie po drodze mi było do świątecznej atmosfery. Wybrałam, więc bramkę numer 2 - święta w rodzinnym domu.
Postanowiłam święta spędzić na walizkach. Niestety nie udało mi się spełnić mojego postanowienia noworocznego z 2015 (a to nowość). By zrealizować plan koniecznym było skorzystać z usług PKP.
Wyobraźcie sobie:
- 157 cm;
- mega bagaż (obejmujący rękodzielnicze fanaberie Matki i podstawowe potrzeby PoTomka);
- żywiołowy, towarzyski dwulatek.
Na trasie Gniezno-Gorzów Wlkp. można spotkać kilka pułapek:
- Czy zdążę dojechać pociągiem Kolei Wielkopolskich na czas?
- Czy w Poznaniu wysiądę na peronie 1-4?
- Czy pociąg do Gorzowa odjeżdża z peronu 1-4?
- Czy w Gorzowie na dworcu winda będzie działać?
Zaopatrzona w podręczny zestaw zajmujący dziecko (smakołyki, zabawki i zeszyt+długopis) byłam pewna, że podróż minie bez problemu. W końcu to jedynie 4h w pociągach.
I wiecie co? Było miło! Nie licząc ścisku w pociągu Poznań-Gorzów Wlkp.
Samodzielna podróż z wózkiem i PoTomkiem jest dla mnie nieco stresująca. Dworzec w Poznaniu jest już częściowo przystosowany do podróży z wózkiem. Wciąż jednak peron 5 i 6 wywołuje u mnie szybsze bicie serca.
W czasie takich podróży odkrywam, w jak bardzo sympatycznym społeczeństwie żyjemy. Do tej pory nie miałam problemu ze znalezieniem chętnych osób do pomocy przy wnoszeniu wózka po schodach. Właściwie nawet nie muszę szukać osób o obniżonym poziomie asertywności - osoby zainteresowane pomocą, same wychodzą z propozycją. Dzięki temu można uniknąć niezręcznych sytuacji.
Podsumowując: PoTomek jest wspaniałym towarzyszem wojaży, dzielnie znosi niewygody i nudę. Dzięki pomocy życzliwych osób wszelkie pułapki udaje się pokonać bez szwanku. W takich warunkach można podróżować.
A oto nasz mały zestaw podróżny:
Dworzec w Poznaniu nie jest w ogóle przygotowany na podróżnych... My uwielbiamy jeździć pociągami, to nasz ulubiony środek transportu:)
OdpowiedzUsuń