Menu

czwartek, 27 listopada 2014

Nasza zima zła?

Mogę to z dumą napisać: SKOŃCZYŁAM!
>>Szalik<< dla mojego dziecka, wykonany na szydełku tunezyjskim mogę uznać za zakończony. Dzielnie walczyłam, wyszedł dłuższy niż pierwotnie zakładałam, ale - jest, jest, JEST!


Jestem dumna, jak paw, ponieważ...
Szalik na drutach dla męża robiłam jakieś 3 lata.
Szalik na szydełku dla dziecka zrobiłam w jakieś 2,5 miesiąca.
Moglibyśmy podyskutować o rozmiarach, ale w moich oczach doszło do sporego postępu.
Może w końcu uda mi się zrobić szalik dla siebie?

A tak wygląda na właścicielu:


Niebieski nieco bardziej stonowany niż na zdjęciu (włóczka Red Heart Belly - niebieska i biała, poza graficznym elementem, wykonanym z Arelan Kotek). Niestety mój aparat nie radzi sobie kompletnie z niebieskim, można mu wybaczyć, ma już swoje lata.

Pierwszy "duży" projekt na szydełku tunezyjskim mogę uznać za zrobiony i planuje już kolejne. Ale najpierw zabawki - same się nie zrobią, a terminu wręczenia przesunąć nie mogę (się ludzie uczepili tego 24.12... jakby na przykład 28.01 był gorszy).

Mimo wszystko nadal na zimę nie jesteśmy gotowi. Dobrze by było, jakby się z nadejściem wstrzymała - może tak do 2030 roku?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz