Pobawmy się w grę zwaną "wehikuł czasu" i udajmy, że dziś jest 01.01.2016, a wraz z nim czas na grudniowy rachunek sumienia.
Grudzień wprowadził wiele zmian w nasze życie. Miałam się rozruszać z robótkami. Zamiast tego PoTomek ruszył na podbój przedszkola, a ja ruszyłam do pracy. dobra skurczyła się niemiłosiernie i brakuje w niej czasu nawet na porządny sen. O czasie na robótkowanie mogę tylko pomarzyć.
Ale nie poddaje się. Układam na nowo grafik, staram się rozsądniej nim zarządzać i wmawiam sobie, że bez snu można dobrze funkcjonować.
Czasem udaje mi się nawet oszukać przeznaczenie, czego efektem są grudniowe twory. Szału nie będzie ostrzegam, ale na obecne warunki dumnie mogę powiedzieć "RADZĘ SOBIE".
(Wzory: Szydelkowanie nr 5/2014 - Boże Narodzenie)
W grudniu dopadła mnie gorączka przedświąteczna. Nie trwała długo. W efekcie powstały trzy gwiazdki i łańcuch choinkowy z papieru.
Grudzień to też miesiąc pewnego wyzwania.
"Asta, jak to jest - na szydełku robisz, a stanika nie zrobisz?"
"Co? Ja nie zrobię? Ja?!"
Słowo się rzekło i oto jest:
(Wzór: Garn Studio)
(Wzór: Garn Studio)
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że potrafię.
I tak oto grudzień zniknął w mgnieniu oka, zabierając ze sobą połowę stycznia. Coś mi mówi, że styczeń też do szalonych nie będzie należał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz