Menu

niedziela, 28 września 2014

Zakupy w sieci

Aktualnie weekend aż za bardzo mi się dłuży i chociaż to co napiszę może zdenerwować męża - napiszę to: JA CHCĘ PONIEDZIAŁEK!
Mam nauczkę na przyszłość. Nie robi się zakupów wirtualnych w czwartek. Maksymalnie do środy inaczej lepiej poczekać do następnego tygodnia. Dwa wydarzenia ukształtowały we mnie taki pogląd:
  1. Okres oczekiwania - nagle odkrywasz, że Twoja zamówienie złożone w czwartek, zostanie nadane dopiero w piątek, a kurier zapuka dopiero w poniedziałek. Nerwowo zerkasz na zegarek z nadzieją, że czas nagle przyśpieszy, a w niedzielny poranek ślepo wierzysz, że już poniedziałek i zaraz rozlegnie się wyczekiwane pukanie do drzwi. Weekend nie sprawia już takiej przyjemności.
  2. Przeoczone produkty - zawsze warto mieć kilka dodatkowych chwil na przeanalizowanie zamówienia, spojrzenie po 10 razy na każdy produkt i zmierzenie się po raz 5 z refleksją "ale czy na pewno?". Jest szansa, że unikniesz odkrycia, że "przecież chciałam jeszcze kupić ... (tu następuje lista zapomnianych artykułów). Kilka dni oczekiwania na paczkę więcej (spędzonych na mniejszym stresie, bo przecież skoro nie zamówione to nie ma co wypatrywać kuriera), a zaoszczędzony koszt dodatkowej przesyłki - nie trzeba niczego domawiać. 
Tak. Oczywiście, że w czwartek wieczorem uznałam, że to idealna pora na złożenie zamówienia, a w piątek odkryłam, że właściwie to mogłam zamówić jedną rzecz więcej. Niby się nie pali, nie jest to nic niezbędnego, koniecznego do życia w tej chwili, a jednak odczuwa się pewien smutek, że się o czymś zapomniało. Taka smutna konsekwencja wirtualnych zakupów - jeśli o czymś zapomnisz to klapa. Pozamiatane. Pozostaje nadzieja, że lokalna pasmanteria będzie w stanie zaspokoić niekonwencjonalne potrzeby klienta - inaczej czeka mnie kolejne zamówienie i chociaż lubię robić zakupy przez internet to jednak mam poczucie, że na jednej "koniecznej" rzeczy się nie skończy. Skoro koszt przesyłki jest ten sam to czemu by jeszcze nie zamówić ... (i tu otwiera się długa lista "przydasiów").

Poniedziałku przybywaj. Jesteś już tak blisko, nie każ dłużej na siebie czekać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz