Nowości ciąg dalszy.
Jeszcze nie zdążyłam rozpakować wszystkich szydełek, przetestować tych najczęściej używanych, a już kurier z nową paczką pukał do drzwi.
W końcu zebrałam się na odwagę. Nie będę jedynie snuć marzeń "jakby to było, gdybym miała krosno". Krok pierwszy zrobiony.
Mam.
Swoje własne.
O!
Wpadłam z wizytą do >> Hobby Wełna << i zakupiłam takie małe cacko:
Po konsultacji z doświadczonymi kobietami z Grupy Tkackiej zdecydowałam się na 60 cm. Początkowo planowałam 80 cm, ale nie ma się co śpieszyć. Na wszystko przyjdzie pora.
Teraz siedzę i osnuwam nową zabawkę.
Czasochłonne zajęcie.
Bardzo czasochłonne.
Ale bez szaleństw - jednokolorowo będzie.
Przyznaję, że jestem lekko onieśmielona nowymi możliwościami. Trzymajcie kciuki za pomyślną realizację pomysłów, które rodzą się teraz w głowie.
Czy ja dzisiaj zasnę?
Czy ja w ogóle kiedykolwiek jeszcze zasnę?
Następny krok? Krosno poziome. Już się rozglądam.
Czemu Harfa?
Ze względu na jej mobilność:
Miły dzień.
Byłam przekonana, że przesyłka dojdzie najwcześniej w poniedziałek. Lubię takie niespodzianki. Bardzo.
Miłej nocy Wam życzę (albo dnia - zależy od godziny, o której wpadniecie z wizytą). Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że niewiele dziś się zdrzemnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz