Menu

wtorek, 30 czerwca 2015

Nic nie może się zmarnować

Odezwała się we mnie potrzeba zrobienia czegoś...
Czegoś konkretnego.

Mój ulubiony materiał już od jakiegoś czasu zerkał na mnie smutno: "Czemu mnie nie używasz? Nie potrzebujesz mnie?".



niedziela, 28 czerwca 2015

PKS Gniezno

Coś we mnie siedzi i spokoju nie daje. Pisać, nie pisać? Co z tym fantem można zrobić? Myśli buszują.

Jestem podirytowana wydarzeniami wczorajszego dnia. Część mnie stanowczo chce "coś" z tym zrobić, oczekuje konkretnych działań i sprawiedliwości. Część mnie czuje się pokrzywdzona/oburzona/zniesmaczona/rządna krwi. 

Ale od początku...

sobota, 20 czerwca 2015

Krajki wzorzyste

Ostatnio napadła mnie pewna refleksja.
Przyszła nieproszona, wręcz niechciana i rozgościła się na dobre w moim umyśle. Nic nie zapowiadało jej nadejścia - ot, przypadkowo zasiana w trakcie jednej rozmowy i wykiełkowała.

Wszystko zaczęło się od dyskusji o krajkach wzorzystych tworzonych na bardku poprzez wybieranie osnowy. Właściwie moje doświadczenie jest niewielkie, bo od bardka odeszłam już dawno. Stosuje je tylko w ramach pokazowych.

wtorek, 16 czerwca 2015

Prawdziwa piękność

Miała być historia dwóch takich co współdzieliły osnowę.
Miała... ale natchnienia jakoś nie mam. A w pracowni dzieje się, oj dzieje.

Znalazłam wreszcie odpowiedź na zagadkę, która męczyła mnie już jakiś czas:

Co mogę zrobić z tymi ślicznotkami?

(Alize Cotton Gold: 55% bawełny 45% akrylu)

Miała być chusta - tego byłam pewna. Tylko jak wykonana? Szydełko? Druty? Obręcz dziewiarska?
Na pewno nie tkanie. Oooo nie, to nie będzie włóczka przeznaczona na tkackie poczynania.

Na pewno?

środa, 10 czerwca 2015

Kolejna lekcja

Nadal się uczę.
Z tego tytułu mało mnie tutaj.
Wpadłam na nowy pomysł z osnuwaniem krosna. Zależy mi, by czas, jaki na to poświęcam był możliwie, jak najkrótszy. Uczę się, kombinuję i czasem strzelam  gafy.

niedziela, 7 czerwca 2015

Przygoda z Gazzal Galla

To nie był udany dzień w pracowni.
Z drugiej jednak strony, jeśli wziąć pod uwagę, że błędy stanowią postawę do nauki i rozwoju - to był całkiem udany dzień.

Historia zaczyna się od dwóch niepozornych motków wełny Gazzal Galla:


piątek, 5 czerwca 2015

Ostatnie dni



Ostatnie dni minęły mi bardzo intensywnie. Mąż postanowił wziąć udział w XI Ogólnopolskim Festiwalu Kultury Słowiańskiej i Cysterskiej w Lądzie nad Wartą, co dla mnie oznaczało to tylko jedno - przegląd szafy. Trzeba było uzupełnić braki w stroju.

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Maj 2015

Chwilę mi zajęło zorientowanie się, że skoro jest Dzień Dziecka (wszystkiego najlepszego!) to czas na podsumowanie. W końcu mamy pierwszy dzień miesiąca - czas na rachunek sumienia z maja.

Zbyt wiele się nie działo.
Maj przywitaliśmy chorobowymi przebojami. W związku z kiepskim samopoczuciem PoTomka i potrzebą spędzenia na rękach większości czasu - niewiele dało się zrobić. Powstało co prawda kilka kwadratów na szydełku tunezyjskim, ale projekt wciąż daleki od ukończenia. 

(Nie wszystkie powstały w maju, ale lubię patrzeć na ten stosik, więc zdjęcie wklejam.)