Menu

piątek, 29 maja 2015

Misja specjalna


Nie samym krosnem człowiek żyje, czasem dla odmiany sięga po szydełko.

Uczę się.
Zarówno tkania, jak i dziergania.

czwartek, 28 maja 2015

Natchnienie

Ogarnęło mnie ażurowe szaleństwo.

Wszystko przez jedno zdjęcie. Podsunęło mi pomysł "a co gdyby". Nie byłabym sobą, gdybym obojętnie przeszła wobec takiego wyzwania. Musiałam spróbować.
Oto mały winowajca:


środa, 27 maja 2015

Praca tkacza od kuchni - dzień 4

Za mną już trzy dni pracy (>>dzień 1<<, >>dzień 2<<, >>dzień 3<<). Wszystko co dobre ma swój koniec. Moja robótka także. Dziecię okazało się łaskawe i pozwoliło mamie dokończyć szal. Później zażądał opłaty w postaci poskakania mamie po głowie, ale czego rękodzielnik nie zrobi dla chwili twórczej?

Cała dzisiejsza praca zmierzała w jednym kierunku - do tego widoku:


wtorek, 26 maja 2015

Praca tkacza od kuchni - dzień 3






>>Dzień 1<< był interesujący.
>>Dzień 2<< był intensywny.
Dzień 3 przynosi wyciszenie.

Praca tkacza od kuchni - dzień 2

>>Dzień 1<< za mną. Na czym skończyłam? Osnuwanie krosna. Nie lubię tego etapu. Nawlekanie tych wszystkich nici, pilnowanie, by każda trafiła we właściwe miejsce, unikanie błędów i ewentualne szybkie poprawki w razie wystąpienia takowych. Gdybym mogła znalazłabym do tej roboty jakiś wolontariuszy.
Chętnych brak, trzeba samemu się bawić.


niedziela, 24 maja 2015

Praca tkacza od kuchni - dzień 1






Postanowiłam, że dziś wrzucę wpis, jak wygląda dzień pracy (początkującego) tkacza. Relacja rozciągnie się na kilka najbliższych dni. Mam nadzieję, że maksymalnie w trzech dniach uda mi się zamknąć ten projekt, ale niczego nie da się przewidzieć.


sobota, 23 maja 2015

Ażurowy szal


4 dni niezbyt intensywnej pracy.
2 motki Madame Tricote Tango.
3 filmiki Patty Anne na youtube (film 1, film 2, film 3).
I oto jest efekt: około 190 cm długości i 18 cm szerokości.


wtorek, 19 maja 2015

Urozmaicenie

Eksperyment dobiegł końca. Jeszcze przede mną pranie i będę mogła tworzyć podsumowanie.

Jednak puste krosno to smutne krosno, więc postanowiłam wrzucić nową osnowę i poeksperymentować z nowymi elementami.
Wszystko zaczęło się od błądzenia po sieci. To się zawsze źle kończy. Tym razem zawędrowałam do A Magyar Jurta i dwóch zamieszczonych na Youtube filmików (>>klik raz<< i >>klik dwa<<) i uznałam, że przecież ja też tak mogę. Dla pewności uznałam, że lepiej będzie przeprowadzić test i sprawdzić czy faktycznie dobrze rozumiem zasadę działania. Na razie wypróbowałam tylko pierwszy element, w dalszym tkaniu mam zamiar wykorzystać i drugi.

poniedziałek, 18 maja 2015

Eksperyment w toku


Ostatnio miałam okazję skosztować tkania na innym sprzęcie niż Harfa Kromskiego. Na Noc Muzeów zagościła u nas Alicja T., zwiedzający mieli możliwość spróbować swoich sił w tkaniu na jej krośnie stołowym.

Oczywiście i ja się dopadłam.
Ach, co to za maszyna.
Mój głód (nowego sprzętu) się rozbudził... I poczucie winy też, ale to później.

Przyjemnie jest korzystać z profesjonalnego sprzętu. Ale czas wrócić na ziemię i opowiedzieć o moim małym eksperymencie, który kilka dni temu ruszył.

czwartek, 14 maja 2015

Wypadek przy pracy

Poddałam się.
Po miesiącu postanowiłam ściągnąć osnowę z krosna. Za długo blokuje mi już narzędzie pracy, a straciłam do tej robótki serce.

poniedziałek, 11 maja 2015

Zarobić na rękodziele

Dziś będzie filozoficznie o rękodziele.
Nie mam się czym chwalić, więc pochwalę się swoimi przemyśleniami. Czasem chyba mogę, co?

piątek, 8 maja 2015

Zagubiłam się

Cisza na blogu Matki-Rękodzielniczki może mieć dwa znaczenia:
  • a. intensywnie coś tworzy/ćwiczy/szuka inspiracji;
  • b. dziecko choruje.

Śpieszę, więc Was powiadomić, że sponsorem ostatniej ciszy jest literka A jak ANGINA.
Sytuacja opanowana można wracać do rzeczywistości i... Dokonać szokującego odkrycia.

piątek, 1 maja 2015

Kwiecień 2015

Jak to? To kwiecień się skończył? Kiedy? Jak? Gdzie?
Przegapiłam!
Uciekł mi ten miesiąc sprintem.
Co teraz? Czas na rachunek sumienia! Oj, coś czuję, że wstyd będzie.