Plan był prosty - miałam pisać regularnie, miałam dołączać interesujące zdjęcia, blog miał po prostu tętnić życiem.
Plany planami, a życie i tak pokazuje, co innego.
Minął rok od pierwszego wpisu.
Minął rok od jedynego wpisu, jaki popełniłam na tym blogu.
Minął rok słaby pod kątem produkcyjnym. Niewiele w tym czasie udało mi się zrobić, a przynajmniej za mało, żeby być z siebie zadowoloną.
Minęło sześć lat od utkania pierwszej (i drugiej) w życiu krajki. Małe święto.
Ale żeby nie było - mam usprawiedliwienie. Ten rok był pełen wrażeń i zawirowań życiowych. Wydarzyło się wiele rzeczy, które obniżyły koncentracje i wprowadziły chaos. Najważniejsze wydarzenie ma teraz równe dwa tygodnie i spokojnie śpi sobie w łóżeczku.
Tak, 2 tygodnie temu moja rodzina się powiększyła. Teraz zastanawiam się, czy uda mi się wreszcie lepiej zorganizować czas wolny czy też maluszek zupełnie mnie pochłonie i minie kolejny rok (może dwa, góra pięć) ubogi w rzemieślnicze zabawy.
Czas pokaże.
Tymczasem wracam z silnym postanowieniem poprawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz